NOCLEGI
ROZKŁADY
21 listopad 2011
Używane auto jak nowe – sprawdź, gdzie je kupić
fot. Archiwum TM, na zdjęciu Elżbieta Derengowska.
Zakup samochodu zawsze wiąże się z niepewnością i wątpliwościami, zresztą nie bez powodu. Często bowiem kosztowny wydatek okazuje się być bowiem skarbonką bez dna, nieustannie wymagającą inwestycji i remontów. Zobacz, gdzie kupić auto, by uniknąć rozczarowania.
REKLAMA
Jeśli decydujemy się na zakup samochodu używanego, w kraju mamy do wyboru trzy najpopularniejsze źródła, tj. dotychczasowego właściciela pojazdu, komis dealerski lub tradycyjny komis. Które z nich jest najpewniejsze…?
Kupując auto od poprzedniego właściciela, masz możliwość dokładnego obejrzenia pojazdu i jego dokumentów. Niemalże zawsze pewna jest również negocjacja ceny. Niestety, oferujący zazwyczaj nie jest w stanie udzielić wsparcia w uzyskaniu korzystnego kredytu czy ubezpieczenia. Owszem, jest to możliwe, ale bywa bardziej kłopotliwe ze względu na liczne formalności i zazwyczaj jest droższe niż kredyt na zakup w komisie.
Z kolei u dealera, oprócz możliwości otrzymania stosunkowo korzystnego kredytu, często można również porównać używane auto z fabrycznie nowym, a w większości przypadków mamy również dostęp do sprawdzonej historii serwisowej. Mało tego, warunki transakcji są komfortowe. Niestety, zazwyczaj niewielka jest możliwość negocjacji, a ceny – nie da się ukryć – są stosunkowo wysokie.
Ci zaś, którzy zdecydują się na zakup samochodu w komisie, muszą mieć na względzie, że komis komisowi nierówny. Niektóre przypominają wręcz ekskluzywne salony, inne z kolei – niestety, będące w większości – wołają o ratunek. Generalnie jednak komisy oferują jednak wiele marek i modeli i z reguły godzą się na zostawienie w rozliczeniu dotychczasowego używanego auta i dopłatę do nowego. Po dokonaniu zakupu zdarzają się natomiast sytuacje, które niekoniecznie są dla kierowców miłe. Mowa tu m.in. o ewentualnej niezgodności towaru z umową i odsyłaniu w tej sytuacji niezadowolonego klienta do poprzedniego właściciela. Oczywiście, i tutaj nie jest to reguła. Renomowane komisy biorą bowiem odpowiedzialność na siebie i jeśli jest to konieczne, samodzielnie dochodzą roszczeń od poprzedniego właściciela.
Czasem jednak miłość do upatrzonego samochodu bierze górę i wówczas klient nie zaprząta już sobie głowy kwestią rozwiązywania późniejszych, ewentualnych problemów. Podpisuje umowę, siada za kierownicą i wciska gaz do dechy. Niestety, często taka podróż kończy się już po kilku kilometrach, a ciężko zarobione pieniądze, zainwestowane w auto – co oczywiste – z reguły trudno odzyskać. Pamiętajcie o tym, decydując się na zmianę pojazdu, a z pewnością oszczędzicie sobie nerwów.
MJ
Kupując auto od poprzedniego właściciela, masz możliwość dokładnego obejrzenia pojazdu i jego dokumentów. Niemalże zawsze pewna jest również negocjacja ceny. Niestety, oferujący zazwyczaj nie jest w stanie udzielić wsparcia w uzyskaniu korzystnego kredytu czy ubezpieczenia. Owszem, jest to możliwe, ale bywa bardziej kłopotliwe ze względu na liczne formalności i zazwyczaj jest droższe niż kredyt na zakup w komisie.
Z kolei u dealera, oprócz możliwości otrzymania stosunkowo korzystnego kredytu, często można również porównać używane auto z fabrycznie nowym, a w większości przypadków mamy również dostęp do sprawdzonej historii serwisowej. Mało tego, warunki transakcji są komfortowe. Niestety, zazwyczaj niewielka jest możliwość negocjacji, a ceny – nie da się ukryć – są stosunkowo wysokie.
Ci zaś, którzy zdecydują się na zakup samochodu w komisie, muszą mieć na względzie, że komis komisowi nierówny. Niektóre przypominają wręcz ekskluzywne salony, inne z kolei – niestety, będące w większości – wołają o ratunek. Generalnie jednak komisy oferują jednak wiele marek i modeli i z reguły godzą się na zostawienie w rozliczeniu dotychczasowego używanego auta i dopłatę do nowego. Po dokonaniu zakupu zdarzają się natomiast sytuacje, które niekoniecznie są dla kierowców miłe. Mowa tu m.in. o ewentualnej niezgodności towaru z umową i odsyłaniu w tej sytuacji niezadowolonego klienta do poprzedniego właściciela. Oczywiście, i tutaj nie jest to reguła. Renomowane komisy biorą bowiem odpowiedzialność na siebie i jeśli jest to konieczne, samodzielnie dochodzą roszczeń od poprzedniego właściciela.
Czasem jednak miłość do upatrzonego samochodu bierze górę i wówczas klient nie zaprząta już sobie głowy kwestią rozwiązywania późniejszych, ewentualnych problemów. Podpisuje umowę, siada za kierownicą i wciska gaz do dechy. Niestety, często taka podróż kończy się już po kilku kilometrach, a ciężko zarobione pieniądze, zainwestowane w auto – co oczywiste – z reguły trudno odzyskać. Pamiętajcie o tym, decydując się na zmianę pojazdu, a z pewnością oszczędzicie sobie nerwów.
MJ
PRZECZYTAJ JESZCZE
