Podobnie jak w poprzednich latach muzyka będzie rozbrzmiewać i w pociągu, i podczas specjalnych koncertowych postojów na siedmiu stacjach kolejowych. Finałem bluesowej podróży będzie koncert nad Jeziorem Proboszczowskim w Zakrzewie.
Także i w tym roku zabraknie składu prowadzonego przez parowóz – póki co żadna z lokomotyw Parowozowni Wolsztyn nie jest dostępna. Fani bluesa pojadą muzycznym szynobusem – "szynobluesem".
Blues Express to jedyny w swoim rodzaju festiwal łączący bluesa z koleją. Najważniejszym elementem całego wydarzenia jest przejazd specjalnego pociągu. Impreza jest jednym z ważniejszych festiwali bluesowych w kraju.
Pomysłodawca i dyrektor festiwalu, Henryk Szopiński, powiedział PAP, że festiwal niezmiennie cieszy się bardzo dużą popularnością w kraju i w świecie. Widać to także po szybkości rozchodzenia się biletów na muzyczny pociąg – wyprzedano już niemal wszystkie.
"W sobotę ze stacji w Poznaniu wyjedzie podwójny skład, mimo to bilety na szynobus rozeszły się w mgnieniu oka. Zainteresowani możliwością przejazdu dzwonią i piszą nie tylko z Polski, ale i z Europy" – powiedział.
Henryk Szopiński zapewnił także, że w przyszłym roku fani bluesa wreszcie będą mogli wsiąść do pociągu prowadzonego przed wolsztyński parowóz.
Pierwszy festiwalowy występ zaplanowano już w piątek wieczorem nad jeziorem Płotki koło Piły. Muzyczny pociąg wyruszy z Dworca Letniego w Poznaniu w sobotę w południe. Odjazd poprzedzi koncert na stacji. Kolejne koncerty odbędą się podczas postojów pociągu w Chodzieży, Pile, Krajence, Złotowie i Zakrzewie. Festiwalowa muzyka na żywo zabrzmi także w pociągu, w trakcie podróży.
Podczas finałowego koncertu w amfiteatrze leśnym nad Jeziorem Proboszczowskim w Zakrzewie wystąpią artyści USA i Wielkiej Brytanii, Big Daddy Wilson i Blues Shaker oraz rodzime składy: Boogie Boys i Wild Flame. Po zakończeniu koncertu, w nocy z soboty na niedzielę pociąg wyruszy w powrotną drogę do Poznania.
Organizowany przez Dom Polski w Zakrzewie festiwal Blues Express odbywa się od 1993 roku. Co roku bierze w nim udział kilka tysięcy osób z kraju i zagranicy. Według organizatorów przedsięwzięcia jest to pierwszy festiwal prezentujący bluesa w tej oryginalnej formie; pomysł i nazwę skopiowano później w innych miejscach świata.
"Nie jesteśmy jedynym festiwalem, który się tak nazywa, jesteśmy jednak na pewno najstarsi. Następny festiwal nazywający się również Blues Express jest od nas o połowę młodszy, ma też inną formułę – tam nie ma np. koncertów na dworcach" – powiedział PAP Szopiński. (PAP)
autor: Rafał Pogrzebny
rpo/ aszw/