Lokatorzy mieszkający obok spalonej kamienicy w asyście służb mogą wejść do mieszkań
Do pożaru i wybuchu w kamienicy przy ul. Kraszewskiego w Poznaniu doszło w nocy z soboty na niedzielę. W trakcie akcji poszkodowanych zostało 11 strażaków, zaś dwóch było poszukiwanych. Około południa premier Donald Tusk poinformował, że dwaj poszukiwani strażacy nie żyją. Do szpitala trafiły także trzy postronne osoby, które też zostały ranne w tym zdarzeniu.
W niedzielę po południu zastępca prezydenta Poznania Mariusz Wiśniewski poinformował w mediach społecznościowych, że "od godz. 16.00 lokatorzy kamienic sąsiadujących bezpośrednio z kamienicą, gdzie był wybuch i które obecnie decyzją PINB są (ze względu na bezpieczeństwo) wyłączone czasowo z użytkowania tj. Kraszewskiego nr 10a, 10b, 14 w asyście Policji i PSP wchodzą do swoich mieszkań, celem odbioru najpotrzebniejszych rzeczy osobistych. Dla mieszkańców tych Miasto Poznań oferuje pomoc w znalezieniu noclegu".
"Mieszkańcy kamienic położonych naprzeciwko jeszcze nie mogą powrócić do lokali, będą mogli tam wejść po decyzji PSP" – podkreślił Wiśniewski.
Wiceprezydent podał także, że "psycholodzy z Punktu Interwencji Kryzysowej są przez Centrum Zarządzania Kryzysowego Miasta Poznania skierowani do pomocy osób, które ucierpiały w tej tragedii. Również z osobami z kamienicy nr 12, gdzie był wybuch, celem udzielenia pomocy będą dziś jeszcze spotykać pracownicy MOPR Poznań".
Wiśniewski poinformował także, że kamienica, w której doszło do wybuchu, będzie musiała być rozebrana. "Z pewnością do tego czasu ul. Kraszewskiego będzie wyłączona dla ruchu, w tym MPK Poznań Sp. z o.o." – zaznaczył. (PAP)
ajw/ jann/