reklama
kategoria: Na Sygnale
4 maj 2023

Poznań/ Ruszył proces Dominika Z. oskarżonego o usiłowanie zabójstwa policjanta

W żadnym wypadku, w żadnych okolicznościach nie potrąciłbym człowieka, a tym bardziej zwierzęcia – powiedział w sądzie o potrąconym policjancie Dominik Z., oskarżony o usiłowanie zabójstwa funkcjonariusza w podpoznańskiej Dąbrówce. W czwartek ruszył proces mężczyzny.
REKLAMA

Do zdarzeń objętych aktem oskarżenia doszło na początku października 2021 roku. Jak tłumaczyła wówczas PAP podinsp. Iwona Liszczyńska z zespołu prasowego wielkopolskiej policji, w godzinach popołudniowych w podpoznańskiej Dąbrówce funkcjonariusze kryminalni próbowali zatrzymać złodzieja samochodu, który minionej nocy ukradł auto na terenie Poznania. Policjanci podjęli próbę zatrzymania podejrzewanego o kradzież. Na widok funkcjonariuszy ruszył on autem w ich kierunku i w efekcie potrącił jednego z nich. Policjanci użyli broni, oddali strzały w kierunku pojazdu, mimo to auto odjechało.

Ranny funkcjonariusz został zabrany do szpitala śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratowniczego. Około 30 minut po zdarzeniu w podpoznańskim Luboniu policjanci znaleźli porzucony samochód, którym uciekający potrącił funkcjonariusza. Następnie ok. godz. 18 policjanci otrzymali informację z jednego z poznańskich szpitali, że do placówki trafił mężczyzna z ranami postrzałowymi.

W związku ze zdarzeniem prokuratura przedstawiła 33-letniemu wówczas Dominikowi Z. zarzut m.in. usiłowania zabójstwa funkcjonariusza policji. W czwartek przed Sądem Okręgowym w Poznaniu rozpoczął się proces mężczyzny. Na ławie oskarżonych wraz z Dominikiem Z., zasiadł jego brat Mikołaj Z. (odpowiada za współudział w paserstwie), a także Piotr Z., który nie pojawił się w sądzie (oskarżony o kradzież samochodu z włamaniem).

Dominik Z. oraz jego brat nie przyznali się w sądzie do winy. Dominik Z. powiedział w czwartek sądzie, iż ze zdarzenia pamięta, że "jak jechałem samochodem to poczułem tylko bardzo ostry ból z prawej strony ciała, po czym chwyciłem się ręką, zobaczyłem krew i upadłem na prawe siedzenie pasażera. Jak się zacząłem podnosić, to zobaczyłem człowieka wpadającego mi na maskę. Chciałem dodać, że w żadnym wypadku, w żadnych okolicznościach specjalnie nie potrąciłbym żadnego człowieka, ani tym bardziej zwierzęcia" – powiedział.

Mężczyzna mówił w sądzie, że po zdarzeniu do szpitala trafił nieprzytomny, miał m.in. przestrzeloną nerkę, kulę w kręgosłupie. "Wyciągnęli kule, których nie ma w aktach sprawy, bo wyrzucili je do kosza" – mówił. Wciąż odczuwa skutki wypadku.

W czwartek zeznania w sądzie składał także poszkodowany policjant Adrian D. Ze względu na to, że jest czynnym funkcjonariuszem operacyjnym, na sali rozpraw przebywał z kominiarką uniemożliwiającą ujawnienie jego wizerunku. Policjant mówił w sądzie, że w dniu, kiedy doszło do zdarzenia pełnił służbę w godzinach popołudniowych.

"Po przybyciu na służbę z polecania naczelnika wydziału udaliśmy się do miejscowości Dąbrówka, gdzie miał znajdować się pojazd, do którego kradzieży doszło na terenie KP Grunwald. Po przybyciu na miejsce i weryfikacji pojazdu w systemach okazało się, że pojazd figuruje jako utracony, o czym niezwłocznie poinformowaliśmy naszego przełożonego. W międzyczasie po tej informacji przybyli inni funkcjonariusze operacyjni" – powiedział.

Dodał, że samochód, w którym się znajdował nie był oznaczony jak policyjny radiowóz. Policjant siedział w nim obserwując skradzione auto. Po czasie na miejsce przybyli inni funkcjonariusze; dwóch z nich udało się do posesji, która znajdował się naprzeciwko skradzionego samochodu. Rozmawiali z właścicielem posesji, by udostępnił im do celów operacyjnych - obserwacji auta i zatrzymania sprawcy kradzieży – znajdujące się na posesji pomieszczenie gospodarcze. Wtedy, w pewnym momencie Adrian D. zauważył, że w pojeździe zapalają się światła i pojazd wycofuje.

"W tym momencie wybiegłem z auta trzymając broń w ręku skierowaną w dół, wielokrotnie krzyczałem +policja, stój, bo strzelam+, po czym oddałem strzały ostrzegawcze skierowane w górę. Pojazd, który wyjechał z zaparkowanego miejsca przemieszczał się środkiem. Kiedy dobiegłem do skrzyżowania i byłem na tej drodze, gdzie on się znajdował. Gdy pojazd był blisko mojej osoby, zmienił tor jazdy w moim kierunku, więc skierowałem broń w stronę pojazdu i oddałem jeden strzał, by zmusić kierowcę do zmianę toru jazdy. Skierowałem broń w środek pojazdu. Następnie poczułem uderzenie i ocknąłem się na końcu skrzyżowania" – powiedział.

Dodał, że nie strzelał w kierunku opon, ponieważ "nie pozwalała na to dynamika sytuacji". Tłumaczył też, że strzelenie z broni, którą wtedy posiadał, w opony auta nie spowodowałoby ich zniszczenia na tyle, by rzeczywiście uniemożliwić kierowcy dalszą jazdę tym autem.

"Czułem, że moje życie i zdrowie i zagrożone" – podkreślił tłumacząc, dlaczego podjął wówczas decyzję o tym, by oddać strzał w środek auta. Dodał, że nie pamięta, kiedy oddał drugi strzał.

Sędzia zapytał poszkodowanego funkcjonariusza, jak się poczuł, kiedy oskarżony Dominik Z. powiedział, że "w żadnym wypadku, w żadnych okolicznościach nie potrąciłby człowieka, a tym bardziej zwierzęcia".

Policjant powiedział, że "jego brat, tutaj obecny, przed wejściem na salę napluł mi pod nogi – więc myślę, że ich kultura osobista jest na tym samym poziomie. Tyle mam do powiedzenia".

Poszkodowany policjant wrócił do służby po pół roku od zdarzenia; wciąż się leczy.

W czwartek sąd przesłuchał także innych świadków w sprawie, w tym mężczyznę, u którego byli policjanci z prośbą o użyczenie pomieszczenia gospodarczego, a także właściciele skradzionego samochodu.

Na kolejnym terminie rozprawy sąd planuje kolejne przesłuchania świadków. Obrona chce także przesłuchać biegłych. (PAP)

autor: Anna Jowsa

ajw/ jann/

PRZECZYTAJ JESZCZE
Materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazami danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez [nazwa administratora portalu] na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie przez użytkowników portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.
pogoda Poznań
5.7°C
wschód słońca: 07:34
zachód słońca: 15:46
reklama

Kalendarz Wydarzeń / Koncertów / Imprez w Poznaniu

kiedy
2024-11-29 17:15
miejsce
Kino Teatr Apollo, Poznań, ul....
wstęp biletowany
kiedy
2024-11-29 18:00
miejsce
Collegium Da Vinci - Aula Artis,...
wstęp biletowany
kiedy
2024-11-29 19:00
miejsce
Sala Ziemi Poznań Congress Center,...
wstęp biletowany
kiedy
2024-11-29 20:15
miejsce
Kino Teatr Apollo, Poznań, ul....
wstęp biletowany