Sprawcy zabójstwa w Suchym Lesie prawomocnie skazani
Do zdarzeń objętych aktem oskarżenia doszło pod koniec czerwca 2020 roku. Wtedy w jednym z domów w podpoznańskim Suchym Lesie policja znalazła zwłoki niespełna sześćdziesięcioletniego Dariusza B. ps. Małolat. Jak podawały lokalne media, mężczyzna miał udzielać pożyczek w kasynach.
Kilka dni po przestępstwie zatrzymano pierwszego ze sprawców Janusza M. Drugi z oskarżonych, Damian T., został zatrzymany później w Królestwie Niderlandów. Mężczyźni zostali oskarżeni o dokonanie wspólnie i w porozumieniu w zamiarze bezpośrednim zabójstwa Dariusza B. Z ustaleń prokuratury wynika, że motywem ich działań było uzyskanie korzyści majątkowych. Według ustaleń śledczych, zbrodnia została zaplanowana, a sprawcy działali ze szczególnym okrucieństwem i w wyniku motywacji zasługującej na szczególne potępienie. Po dokonaniu zabójstwa oskarżeni dokonali kradzieży w kwocie łącznej ponad 200 tys. zł; sprawcy ukradli m.in. wartościowe zegarki, gotówkę oraz biżuterię.
Proces Janusza M. i Damiana T. – m.in. ze względu na brutalne szczegóły zbrodni - toczył się przed Sądem Okręgowym w Poznaniu za zamkniętymi drzwiami. W grudniu 2023 roku sąd uznał obu oskarżonych za winnych popełnienia czynu z art. 148 par. 2 punkt 1, 2 i 3 (czyli dokonania zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem, w związku z rozbojem i wyniku motywacji zasługującej na szczególne potępienie).
Januszowi M. sąd wymierzył karę dożywotniego pozbawienia wolności, zaś Damianowi T. karę 25 lat więzienia. Sąd zasądził także od oskarżonych solidarnie na rzecz czworga pokrzywdzonych w częściach równych tytułem naprawienia szkody łączną kwotę ponad 162 tys. zł, tj. po ponad 40 tys. zł na rzecz każdego z nich. Ponadto sąd zasądził od oskarżonych solidarnie tytułem nawiązki na rzecz czworga pokrzywdzonych po 100 tys. zł dla każdego z nich. Apelację od tego wyroku do sądu II instancji skierowali obrońcy oskarżonych oraz prokurator w odniesieniu do kary wymierzonej wobec Damiana T.
W środę sprawę rozpoznał Sąd Apelacyjny w Poznaniu i utrzymał w mocy wyrok sądu I instancji. Sędzia Jarosław Ochocki podkreślił w uzasadnieniu orzeczenia, że sąd okręgowy dokonał prawidłowej oceny materiału dowodowego, a żadna z apelacji nie zasługiwała na uwzględnienie.
Sędzia wskazał, że oskarżeni prezentowali różne wersje wydarzeń, przy czym każdy z nich prezentował taką wersję, jaka była dla niego wygodna. Sędzia zaznaczył, że szczególnie oskarżony Janusz M. pomijał niewygodne dla niego dowody i fakty, mimo, że – jak mówił sędzia – „na miejscu zdarzenia na klamce zewnętrznej drzwi prowadzących do schowka ujawniono ślady DNA oskarżonego M. Na jego odzieży a konkretnie spodniach w prawej kieszeni ujawniono ślady DNA pokrzywdzonego. Następnie w piwnicy, którą użytkuje oskarżony, znaleziono cztery zegarki, które stanowiły własność pokrzywdzonego”.
„Nie ma też wątpliwości – jak akcentują to obie apelacje obrońców – których nie dało się usunąć. Oskarżony widzi jedną stronę, nie widzi tego, co jest, co go obciąża. Widzi tylko i wyłącznie tę stronę, która jest dla niego wygodna” – dodał.
Sędzia wskazał też, że oskarżeni podkreślali, że „ich zamiarem było tylko włamanie. Powstaje zatem pytanie, w jaki sposób chcieli zrealizować włamanie podczas obecności pokrzywdzonego w domu? Przecież nie tak się postępuje. Jest to kompletnie nielogiczne” – mówił sędzia.
Wskazał ponadto, że oskarżony Janusz M. już kilka dni przed zabójstwem wielokrotnie bywał na terenie Suchego Lasu, gdzie m.in. sprawdzał ułożenie kamer w okolicy. „Sprawdzał też w internecie różnego rodzaju hasła dotyczące sprzedaży zegarków, złota, tego, gdzie znajdują się sklepy jubilerskie na terenie Berlina, w jaki sposób zakupić i używać niebezpieczne narzędzia w postaci np. paralizatora. Wszystko to wskazuje, że zamiarem i świadomością obu oskarżonych było wspólne, oparte na porozumieniu działanie, które finalnie dotyczyło zabójstwa” – podkreślił sędzia.
Wskazał ponadto, że atak na pokrzywdzonego nastąpił niemal natychmiast po przekroczeniu przez oskarżonych progu domu, a do zbrodni przygotowywali się od jakiego czasu, o czym świadczyły m.in. przedmioty, jakie ze sobą zabrali, oraz hasła wyszukiwane w internecie.
Odnosząc się do wymiaru kar orzeczonych wobec oskarżonych, sędzia podkreślił, że są one sprawiedliwe. „Sposób działania sprawców - tu należy wziąć pod uwagę kwalifikację prawną, czyli art. 148 par. 2 i wszystkie trzy punkty przewidziane w tym przepisie - uprawniają do tego, żeby powiedzieć, że takiego oskarżonego, taką osobę, takiego człowieka za to, co dokonał, ale też dla bezpieczeństwa społeczeństwa trzeba izolować. Nie może taka osoba chodzić i normalnie żyć w warunkach wolnościowych” – zaznaczył sędzia.
Wyrok wydany w środę przez Sąd Apelacyjny w Poznaniu jest już prawomocny. (PAP)
ajw/ agz/
