Wielkopolskie/ Po eksplozji w pow. pilskim - dwie osoby w stanie ciężkim, dwie w średnio-ciężkim
W środę przed godz. 20 w dwukondygnacyjnym bloku w miejscowości Sędziniec doszło do wybuchu gazu. W bloku mieszkały trzy rodziny. W momencie eksplozji w budynku przebywało 10 osób, w tym pięcioro dzieci. W wybuchu ranne zostały cztery dorosłe osoby. W wyniku eksplozji budynek uległ częściowemu zawaleniu.
Rzecznik prasowy Wielkopolskiego Urzędu Wojewódzkiego (WUW) Jarosław Władczyk powiedział w czwartek PAP, że spośród czterech poszkodowanych najpoważniej ranna osoba, w stanie ciężkim, została przetransportowana śmigłowcem LPR do szpitala w Bydgoszczy. "Dwie zostały przewiezione do szpitala w Pile, a jedna do szpitala w Złotowie. Jedna kobieta przewieziona do Piły jest w stanie ciężkim, a druga poszkodowana przewieziona do Piły w stanie średnio-ciężkim. Stan mężczyzny przewiezionego do szpitala w Złotowie jest określany, jako średnio-ciężki" - opisał.
Władczyk wskazał, że w bloku mieszkały trzy rodziny, łącznie 12 osób. "Mieszkańcy zniszczonego budynku zostali przyjęci na noc przez krewnych i sąsiadów. Także piątka dzieci, które przebywały w chwili tego zdarzenia w budynku też przebywa u rodzin” - dodał.
Rzecznik przekazał, że nadzór budowlany wstępnie wykluczył możliwość dalszego korzystania z budynku. Dodał, że na godz. 9 zaplanowano spotkanie z prokuratorem ws. ustalenia przyczyn eksplozji.
"Pracownicy Wydziału Polityki Społecznej WUW udali się na miejsce, do ośrodka pomocy społecznej w gminie Wysoka, tak, aby ustalić stan materialny osób mieszkających w tym budynku, aby zastanowić się nad dalszym wsparciem rządowym dla tych osób. Sytuacja jest na bieżąco monitorowana przez służby wojewody wielkopolskiego, jesteśmy w stałym kontakcie ze służbami działającymi na miejscu" - powiedział.
Władczyk zaznaczył, że najpierw należy ustalić dokładne potrzeby mieszkańców, zanim zostaną im przydzielane np. lokale zastępcze.
w akcji ratowniczej brało udział 25 zastępów straży pożarnej, czyli 76 strażaków, a także osiem zespołów ratownictwa medycznego w tym jeden śmigłowiec LPR. Strażacy zakończyli swoje działania w czwartek około godz. 1 w nocy.(PAP)
autor: Szymon Kiepel
szk/ ok/