Wielkopolskie/ Wyrok ws. wójta Suchego Lasu; Grzegorz Wojtera uniewinniony (opis)
Proces samorządowca toczył się przed poznańskim sądem od grudnia 2021 roku. Wójtowi Suchego Lasu Grzegorzowi Wojterze (zgodził się na publikację danych) przedstawiono łącznie trzy zarzuty dotyczące nadużycia uprawnień i wyrządzenia szkody wielkich rozmiarów w majątku gminy. Sprawa dotyczy kwestii związanych z parkingiem w Biedrusku, a także z budową szkoły oraz kompleksu basenów w Suchym Lesie. Wójt Suchego Lasu nie przyznał się do zarzucanych mu czynów.
W środę Sąd Okręgowy w Poznaniu uniewinnił samorządowca od stawianych mu zarzutów. Sędzia Karolina Siwierska podkreśliła w uzasadnieniu wyroku, że "sąd analizując zebrany w sprawie materiał dowodowy nie dopatrzył się w działaniach oskarżonego znamion przestępstwa, czyli umyślnego wyrządzenia szkody gminie Suchy Las".
Dodała, że "w ocenie sądu we wszystkich przypadkach wójt kierował się względami ekonomicznymi, społecznymi i urbanistycznymi, mając na względzie szeroko pojęty interes mieszkańców gminy Suchy Las".
Sędzia zaznaczyła również, że "sąd w zasadzie w całości podziela i zgadza się z argumentami obrońców oskarżonego, przedstawionymi w mowach końcowych, w których panie szczegółowo odniosły się do poszczególnych zarzutów stawianych oskarżonemu, wykazując, że podjęte przez niego decyzje w ówczesnych warunkach były pod każdym względem optymalne i słuszne – sąd absolutnie się z tym zgadza i w tej sytuacji postanowił uniewinnić oskarżonego od wszystkich stawianych mu zarzutów".
Wyrok wydany w środę nie jest prawomocny.
Po wyroku Wojtera powiedział mediom, że miał nadzieję, że wyrok będzie właśnie taki. „Jestem bardzo zadowolony, jestem szczęśliwy, że ten etap mam za sobą. Zdaję sobie sprawę, że jest to wyrok pierwszej instancji, że jeżeli pan prokurator tak zdecyduje, zostanie złożona apelacja. Ale dzisiejszy wyrok i uzasadnienie do tego wyroku, krótkie uzasadnienie, które pani sędzia przedstawiła naprawa mnie optymizmem również w dalszej części postępowania” – powiedział.
Jedna z obrońców, radca prawny Lidia Ignaczak powiedziała, że wyrok nie jest dla niej żadnym zaskoczeniem, ponieważ – jak podkreśliła – "widziałyśmy, że prawo jest po naszej stronie". Dodała, że zarzuty stawiane wójtowi były "absolutnie absurdalne i nieuzasadnione" i w jej opinii ta sprawa w ogóle nie powinna trafić do sądu, a zakończyć się umorzeniem na etapie postępowania przygotowawczego.
Prokurator powiedział po ogłoszeniu wyroku, że decyzja o skierowaniu ew. apelacji w tej sprawie zostanie podjęta po uzyskaniu pisemnego uzasadnienia wyroku.
W mowie końcowej prokuratura wnosiła o uznanie samorządowca winnym zarzucanych mu czynów wskazując, że jego działanie "wypełniło znamiona zarzucanych mu czynów". Prokurator zwrócił się do sądu o przyjęcie jako podstawy orzekania przepisów, które obowiązywały przed 1 lipca 2015 roku, czyli przed nowelizacją kodeksu karnego dokonaną ustawą z 20 lutego 2015 r.
Prokuratur wniósł o wymierzenie samorządowcowi kary łącznej: dwóch lat pozbawienia wolności z warunkowym jej zawieszeniem na okres próby wynoszący trzy lata, orzeczenie dozoru kuratora w okresie próby, orzeczenie grzywny w wysokości 200 stawek dziennych po 100 zł każda, orzeczenie obowiązku naprawienia szkody w zakresie każdego z przestępstw poprzez zapłatę na rzecz gminy Suchy Las – za czyn pierwszy związany z budową kompleksu basenów kwoty ponad 4,5 mln zł, za czyn związany z budową szkoły kwoty ponad 540 tys. zł, za czyn związany z parkingiem w Biedrusku w kwocie ponad 13,3 mln zł. Prokurator wniósł także o obciążenie oskarżonego kosztami i opłatami postępowania w całości.
Obrończynie oskarżonego wnosiły o uniewinnienie wójta co do wszystkich zarzucanych mu czynów. Radca prawny Lidia Ignaczak podkreślała, że akt oskarżenia jest absurdalny, a tezy, na których się opiera są fałszywe; podważyła także wiele z tez zawartych w opinii biegłej, na której to prokuratura oparła akt oskarżenia. Mec. Ignaczak odnosząc się szczegółowo do każdego z zarzutów podkreślała, że działania samorządowca "były najlepszymi, jakie mógł on podjąć w tamtej sytuacji". Odnosząc się m.in. do zarzutu związanego z budową parku wodnego wskazała m.in., że wówczas nie było żadnej innej działki, na której on mógłby powstać. Jak wskazała, prokuratura w akcie oskarżenia mówiła o trzech działkach gminy, na których jej zdaniem mógłby powstać basen, ale – jak zaznaczyła obrońca – na jednej z nich już wówczas znajdowały się boiska szkolne i bieżnia (które musiałyby zostać zlikwidowane), a pozostałe dwie działki nie były w tamtym czasie własnością gminy.
Wskazała też, że "cała ta sytuacja, która zaistniała i akt oskarżenia spowodowany był tym, że pan wójt konkurował o stanowisko wójta jeszcze z dwoma osobami". Jak mówiła, "nie sposób oprzeć się wrażeniu, że cała ta sprawa ma podtekst małej lokalnej polityki, która doprowadziła do tego, że znaleźliśmy się w tym miejscu, w którym dziś jesteśmy".
Druga z obrońców, adw. Olga Biernacka podkreśliła, że podkreśliła, że zadaniem samorządu gminnego nie jest gromadzenie pieniędzy, tylko zaspokajanie zbiorowych potrzeb wspólnoty. "Oceniając działania podejmowane w imieniu gminy przez wójta nie można przykładać tej samej miary, co do członka zarządu spółki, który ma się po prostu kierować zyskiem, który nie jest skrępowany potrzebą szerszego spojrzenia, do jakiego zobowiązani są przedstawiciele władzy samorządowej" – mówiła.
Dodała, że zgodnie z art. 7 Ustawy o samorządzie gminnym, zadania własne samorządu gminnego obejmują m.in. sprawy: ładu przestrzennego, edukacji publicznej, wspierania rodzin i polityki prorodzinnej, kultury fizycznej i turystyki, w tym terenów rekreacyjnych i urządzeń sportowych, porządku publicznego i bezpieczeństwa obywateli oraz ochrony przeciwpożarowej. Podkreśliła, że działania samorządowca nie można zatem oceniać, jako działań prezesa firmy, a osoby, która musi dbać przede wszystkim o dobro mieszkańców – w każdej z tych dziedzin.(PAP)
autor: Anna Jowsa
ajw/ jann/