Zandberg: Razem jest najsilniejsze w historii
Adrian Zandberg ocenił, że po dwóch latach rządów obecnej koalicji widać, jak rośnie rozczarowanie Polaków; spadające zaufanie wobec premiera Tuska przekłada się na coraz większą popularność Razem.
– Rozczarowanie rządem nie wzięło się znikąd. W kluczowych sprawach, jeżeli chodzi o zdrowie, jeżeli chodzi o mieszkania, ale też, jeżeli chodzi o skierowanie Polski ku przyszłości, o inwestycje w naukę, w badania, w rozwój uniwersytetów nie dzieje się nic. Polska stoi w miejscu, w niektórych sprawach po prostu się cofamy – powiedział w trakcie konferencji prasowej.
Współprzewodniczący Razem stwierdził, że przed wieloma problemami jego ugrupowanie ostrzegało już dawno temu. – Mamy najdłuższe, od kilkunastu lat, kolejki do lekarzy specjalistów. To nie jest jakiś dopust boży, ale konsekwencja konkretnych wyborów politycznych, przed którymi przestrzegaliśmy obecną większość. Dwa lata temu mówiliśmy, że niechęć liberałów do reformy publicznej ochrony zdrowia i podniesienia na nią nakładów skończy się postępującą prywatyzacją. Dziś tysiące ludzi wyciągają ostatni grosz z kieszeni i starają się ratować, lecząc prywatnie – powiedział.
Pytany o to, jak Razem w kolejnych wyborach parlamentarnych zamierza przekonać do siebie zawiedzionych wyborców PiS czy KO, zapewnił, że jego ugrupowanie proponuje konkretne rozwiązania realnych problemów Polaków.
– Mówimy o tym, co zrobić z rynkiem mieszkaniowym - nasz projekt ustawy ws. podatku antyspekulacyjnego pokazaliśmy w zeszłym tygodniu w parlamencie. Kiedy mówimy o tym, że trzeba zawalczyć z nierównościami, które rozdzierają polską edukację, to przechodzimy z konkretnymi rozwiązaniami, tj. wprowadzenie powszechnych bezpłatnych posiłków w szkołach na wzór naszych sąsiadów z drugiej strony Bałtyku. Pokazujemy konkretne rozwiązania i wokół tych konkretnych rozwiązań zbieramy ludzi – powiedział.
– Platforma Obywatelska powiedziała: nie dla zwiększenia wydatków na publiczną ochronę zdrowia, dla inwestycji w naukę, badania i rozwój, w dofinansowywanie uniwersytetów. My uważamy, że to był błąd, dlatego nas nie ma w tym rządzie. Razem jest po to, żeby dokonała się zmiana prorozwojowa, prospołeczna. Dziś rządzą nami ludzie, dla których wybory to nie był początek drogi, początek pracy, tylko koniec. Moment, żeby powiedzieć: odfajkowane i zająć się obsadzaniem spółek skarbu państwa – dodał Zandberg.
Polityk zauważył, że to również za sprawą rozczarowania Polaków obecną władzą Razem jest dzisiaj najsilniejsze w historii.
– Partia Razem jest najsilniejsza w historii, gromadzi ludzi, którzy chcą prospołecznej przyszłości. My nie mamy wielomilionowych subwencji, wsparcia bogatych biznesmenów. Z miesiąca na miesiąc rośniemy. Teraz przed nami zadanie, żeby przekuć to w sprawną kampanię wyborczą i w wejście z odpowiednio dużą siłą do kolejnego parlamentu – powiedział.
Adrian Zandberg skrytykował prezydenta Karola Nawrockiego i premiera Donalda Tuska za prowadzenie między sobą - jak ocenił - infantylnej wojny.
– Ta wojna na górze, którą oglądamy w ostatnich tygodniach, jeżeli chodzi o służby, jeżeli chodzi o wojsko, jest nie na miejscu. To, że prezydent i premier RP, jak skłóceni influencerzy, wymieniają się filmikami w sieciach społecznościowych, nie służy autorytetowi państwa. Są takie dziedziny, a jedną z nich jest właśnie nadzór nad armią, nadzór nad służbami, gdzie politycy powinni się porozumieć poza kamerami i bez nagrywania filmików wrzucanych do sieci – powiedział. Do wymiany na platformach społecznościowych między premierem a prezydentem doszło w ubiegłym tygodniu; spór dotyczył kwestii nominacji przyszłych oficerów Służby Kontrwywiadu Wojskowego i Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego.
Adrian Zandberg przyjechał do stolicy Wielkopolski na otwarcie nowego biura partii. Mieści się ono w centrum miasta, przy ul. Mokrej 1. (PAP)
rpo/ agzi/
Polska, Poznań









