PŚ w kajakarstwie - w Poznaniu kolejny sprawdzian przed igrzyskami (zapowiedź)
W zawodach nie wystąpią wszystkie najlepsze federacje. Z przyjazdu do stolicy Wielkopolski zrezygnowały reprezentacje m.in Węgier, Serbii, Rumunii czy Kanady, ale jak zapewniają organizatorzy, "będzie się z kim ścigać". Tym bardziej, że jest to jeden z ostatnich sprawdzianów przed igrzyskami olimpijskimi.
"Cieszymy się, że międzynarodowa federacja tak docenia Poznań, naszą organizację i co roku można tu się spotykać przy okazji dużych imprez. Nasi zawodnicy w Poznaniu zawsze zdobywają wiele medali, więc mam nadzieję, że tak będzie i teraz. A to może być tylko dobrym prognostykiem przed igrzyskami w Paryżu" - powiedział prezes Polskiego Związku Kajakowego Grzegorz Kotowicz.
Wiodącą rolę w Poznaniu odgrywać będą z pewnością kajakarki, a trener Tomasz Kryk uruchomi potencjał całej grupy. Wystąpią m.in. dwie czwórki oraz dwie dwójki, ale już w innych konfiguracjach niż dwa tygodnie temu w węgierskim Szegedzie. Anna Puławska popłynie z Karoliną Nają, a do Justyny Iskrzyckiej dołączy Dominika Putto.
"Zmieniam składy, bo trudno odmówić uczestnictwa w rywalizacji K2 innym zawodniczkom, które nie miały wcześniej tej szansy. Nie ma większych niespodzianek. To, że akurat Martyna Klatt i Helena Wiśniewska nie wystartują w Poznaniu, nie oznacza, że straciły szansę na igrzyska. Ta rywalizacja wciąż trwa, bo dziewczyn jest więcej niż miejsc w Paryżu. I widać też czasami tę nerwowość w trakcie treningu, czy nawet codziennego funkcjonowania grupy. Ta drużyna jest bardzo wyrównana i nikt nie jest pewny wyjazdu na igrzyska. Mam duży mętlik w głowie i to nie tylko w aspekcie sportowym, z tym akurat sobie poradzę. Ważne jest, aby w procesie selekcji wziąć wszystkie za i przeciw, by nikogo nie skrzywdzić" - tłumaczył utytułowany trener.
Obecny na konferencji prasowej Ryszard Hoppe, trener męskiej kadry, wreszcie mógł opowiadać o swoich podopiecznych z uśmiechem na twarzy. Po ośmiu latach polskie męskie kajaki znów będą obecne na igrzyskach. Dwójka Przemysław Korsak, Jakub Stepun wystąpi w rywalizacji na 500 m.
"Trzy lata temu obejmowałem kadrę, która składała się praktycznie z samych młodzieżowców. Szkoda, że tak niewiele zabrakło nam, by zakwalifikować czwórkę na ubiegłorocznych mistrzostwach świata. Dlatego skupiliśmy się na dwójce i udało nam się pokazać plecy nie tylko mocnym Serbom czy Francuzom, ale przede wszystkim Białorusinom. Coś w tym zespole drgnęło, mimo że wciąż on jest bardzo młody, a +weteran+ Przemek Korsak ma dopiero 25 lat. Jestem przekonany, że na kolejnych igrzyskach ta grupa będzie jeszcze mocniejsza" - zapewnił szkoleniowiec.
Stepun, lider grupy kajakarzy, w Pucharze Świata wystąpi aż w czterech konkurencjach - w jedynce na 200 m, dwójce i czwórce na 500 oraz w mikście na 500 m.
"Priorytetem jest oczywiście dwójka, my z każdym kolejnym startem czegoś nowego się uczymy, nabieramy doświadczenia. Te kolejne starty traktujemy jako bitwy, które trzeba stoczyć, by wygrać całą wojnę" - przyznał.
Kilka zmian w osadach przyszykował trener kadry kanadyjkarzy Marek Ploch. W kobiecych dwójkach na 500 m (Polska ma zapewnioną kwalifikację w tej konkurencji), Sylwia Szczerbińska popłynie z Julią Walczak, a drugą załogę stworzą Katarzyna Szperkiewicz i Patrycja Mendelska. Z kolei w męskiej rywalizacji w C2 500 m Arsen Śliwiński wystąpi z Wiktorem Głazunowem, a Aleksander Kitewski z Oleksii Koliadychem. W innych olimpijskich konkurencjach jedynkę na 1000 m popłynie Głazunow oraz Łukasz Witkowski, a C1 200 - Dorota Borowska i Szperkiewicz.
Pierwsze wyścigi eliminacyjne zaplanowano na piątek na godz. 10. Regaty potrwają do niedzieli; wstęp jest bezpłatny.(PAP)
autor: Marcin Pawlicki
lic/ cegl/