Szukamy zawodniczek odważnych i decyzyjnych
Biało-czerwone w Poznaniu zmierzyły się z uczestnikami igrzysk olimpijskich w Paryżu - pokonały Portoryko 74:55 i przegrały z Niemcami 55:68. Na zakończenie rywalizacji uległy Portugalii 61:65, ale jedna wygrana pozwoliła im na zajęcie drugiego miejsca. Kowalewski przyznał, że był to cenny sprawdzian dla jego podopiecznych.
"Zagraliśmy z trzema drużynami, które preferują różne style gry. To były też trzy zupełnie inne spotkania. Portorykanki prezentowały taki styl nieco luźny szczególnie w ofensywie, a nam taka grała akurat +leżała+. Z kolei Niemki to zespół, który moim zdaniem ma szansę walczyć o medal na igrzyskach. Z Portugalią nasza gra falowała, te trzecie mecze w turniejach, gdy gra się dzień po dniu, zwykle tak wyglądają. To żadne usprawiedliwienie dla nas, ale zabrakło takiej mądrości w kluczowych momentach. Nie wszystko zafunkcjonowało" - powiedział szkoleniowiec.
Kowalewski nie chciał wyróżniać zawodniczek, ale jak przyznał, wiele z nich potrafiło wykorzystać swoją szansę.
"Zaplusowały wszystkie zawodniczki, które miały odwagę w tych meczach podejmować decyzje. To jest kluczowe, szczególnie w reprezentacji. Dziewczyny często pełnią inne role w swoich klubach. Nie chcę mówić, że marginalne, ale ta decyzyjność często należy do koszykarek zagranicznych. A tutaj to one musiały brać odpowiedzialność. A my właśnie tych osób szukamy do reprezentacji" - zaznaczył.
Koszykarki dokładnie miesiąc temu spotkały się na pierwszym zgrupowaniu w Krakowie, następnie udały się do Wałbrzycha, a ostatni tydzień spędziły w stolicy Wielkopolski.
"To były trzy różne zgrupowania. Pierwsze było dedykowane zawodniczkom, które mają pukać do tej reprezentacji i z niego zabraliśmy pięć dziewczyn do Wałbrzycha. Tam już byliśmy mocno skupieni na pracy i trochę zamknięci w hotelu, skąd jest parę kroków na halę. Koncentrowaliśmy się na tym, co moglibyśmy zaprezentować w tym turnieju. Wygrane dwa sparingi ze Słowacją z naszej perspektywy wyglądały bardzo dobrze. W Poznaniu mieliśmy już typowy mikrocykl startowy" - tłumaczył selekcjoner.
W zgrupowaniach nie wzięła udziału naturalizowana Amerykanka Marissa Kastanek, która po intensywnym sezonie w Arce Gdynia i grze w reprezentacji 3x3 otrzymała wolne. Zabrakło także Weroniki Gajdy i Stephanie Mavungi.
"Kobietom wieku się nie wypomina, ale Weronika jest już dojrzałą zawodniczką i przez ostatnie lata zawsze była z nami. Poprosiła o tę chwilę wolnego w czasie wakacyjnym i jestem przekonany, że w trakcie meczów eliminacyjnych nam pomoże. Nieobecność Stephanie była spowodowana kwestiami medycznymi - musiała mieć poprawiony poprzedni zabieg artroskopii ramienia" - wyjaśnił Kowalewski.
Kadrowiczki ponownie spotkają się dopiero na początku listopada, przed meczami eliminacji do mistrzostw Europy z Azerbejdżanem i Belgią. Polki w ubiegłym roku pokonały na wyjeździe Belgijki 67:62 i przegrały u siebie z Litwą 73:75.
"Niestety, nie ma już wcześniej żadnych +okienek+ na to, byśmy jeszcze raz mogli poszlifować formę przed eliminacjami. Z drugiej strony wszystkie reprezentacje są w identycznej sytuacji, bo trwa sezon ligowy i rozgrywane są europejskie puchary" - podsumował szkoleniowiec.(PAP)
autor: Marcin Pawlicki
lic/ sab/