Koparki, ogrodzenia, błoto; rozczarowani turyści na remontowanym Starym Rynku
"Stary Rynek to zazwyczaj wizytówka miasta, ale Poznań nie ma teraz z tym nic wspólnego. W trakcie urlopu, czy wakacji poszukuje się spokoju – tu jest głośno od tych wszystkich maszyn, nic praktycznie nie można zobaczyć, bo wszystko zasłaniają barierki. Przejść tędy jest trudno. Ale gdyby sprzedawali tu magnesy z koparką na tle ratusza, to oczywiście, że bym kupił, na pamiątkę, bo zbyt szybko raczej tu nie wrócę" – powiedział PAP Karol, który do Poznania przyjechał z Krakowa.
Dodał, że stolica Wielkopolski "to na szczęście punkt na trasie w kierunku morza, bo inaczej średnio byśmy wspominali tę wyprawę".
"Oczywiście, że miasto ma wiele do zaoferowania, ale kroki turystów zawsze najpierw kierują się na starówkę – a ta, niestety, bardzo zniechęca. Pamiętajmy, że to przecież nie tylko Stary Rynek, ale i najbliższa okolica. Praktycznie całe centrum jest teraz rozkopane" – zaznaczył.
Turyści, aby znaleźć się w okolicach poznańskiego ratusza, muszą najpierw przedostać się przez wąskie przejścia z okolicznych uliczek, które także są remontowane. Mimo, że obecnie przy większości restauracji na Starym Rynku są już nowe chodniki - to fragmentami, drogę do nich - trzeba pokonać idąc po piachu. A po ostatnich deszczach, także w błocie.
W ciągu dnia na rynku są pustki, przy stolikach w restauracyjnych ogródkach siedzą pojedyncze osoby. Nieco więcej ludzi – głównie w grupach zorganizowanych – pojawia się na tam o godz. 12. i 15., kiedy można zobaczyć trykające się na ratuszowej wieży koziołki.
Turyści, z którymi rozmawiała PAP wskazywali też, że poza trudnościami z samym dostaniem się na Stary Rynek, problemem jest też fakt, że zabytki przesłaniają ogrodzenia oraz budowlane maszyny. Do domków budniczych, w których sprzedawane są pamiątki prowadzi obecnie jedno wąskie przejście.
"Oczywiście, że te widoki odstraszają. Ja sama jestem przewodnikiem turystycznym, co prawda nie tu, ale w Kielcach, i u nas też są tego typu +atrakcje+, które rzeczywiście powodują, że to, co ciekawe dla turystów jest niedostępne. Wszystko to sprawia, że ruch turystyczny jest zdecydowanie mniejszy" – powiedziała PAP Agnieszka z Kielc.
Dodała, że słyszała wcześniej o tym, że Stary Rynek w Poznaniu jest remontowany, "ale nie wiedzieliśmy, że aż tak. Zdecydowanie skala tych remontów nas zaskoczyła".
"Jesteśmy dziś tutaj pierwszy dzień, także mamy jeszcze trochę czasu żeby się rozejrzeć. Poznań jest pięknym miastem, więc mam nadzieję, że mimo tych niedogodności jakoś tu sobie poradzimy" – zaznaczyła.
Rozczarowani poznańskim Starym Rynkiem byli też m.in. Magda i Mikołaj z Gdyni, którzy do stolicy Wielkopolski przyjechali z córkami.
"Właśnie mówiłam mężowi, że raczej nie usiądziemy w restauracji, gdzie obok kopią i zamierzamy jak najszybciej się z centrum ulotnić" – powiedziała PAP Magda.
"Przyjechaliśmy do Poznania specjalnie. Coś słyszeliśmy o tych remontach, byliśmy ostrzeżeni, ale nie wiedzieliśmy, że to jest tu aż tak bardzo wokół rozkopane. Myśleliśmy, że pracę są prowadzone etapami, że gdzieś można pójść, coś zobaczyć. Wychodzi na to, że praktycznie cały główny rynek i boczne uliczki są w remoncie" – dodała.
W Poznaniu można spotkać także zagranicznych turystów.
"Jestem tu zaledwie od kilku godzin, ale mam urlop, więc na wszystko patrzę pozytywnie" – powiedziała PAP Oliwia z Belgii.
"Faktycznie za dużo tutaj nie zobaczymy, ale byliśmy w Informacji Turystycznej i mamy już jakieś wstępne plany, gdzie można pójść, żeby coś ciekawego w tym mieście zobaczyć" – dodała.
Podobnego zdania był Fabio z Włoch, który podkreślił, że do Polski przyjechał na kilka dni, ale to właśnie Poznań jest jednym z głównych punktów jego podróży.
"To wielka szkoda, że jesteśmy tu akurat w czasie remontów, ale zdajemy sobie sprawę, że kiedyś takie rzeczy trzeba robić. Jeśli się uda, może kiedyś wrócimy do Poznania" – powiedział.
Powrotu turystów na poznański Stary Rynek wyczekują także sprzedawcy pamiątek. Jak powiedziała PAP jedna ze sprzedawczyń przy domkach budniczych, "turystów tutaj praktycznie nie ma. Trochę więcej jest może w czasie, kiedy trykają się koziołki, ale w tej chwili nawet tutaj nie ma jak dojść".
Dodała, że cieszyłoby ją, gdyby przychody z jej straganu z pamiątkami - w porównaniu choćby z ubiegłym rokiem – wyniosły 40 proc. tego, co była w stanie zarobić w poprzednim sezonie.
"Tak, jest gorzej, jest o wiele gorzej niż w ubiegłym roku i o wiele gorzej niż w poprzednich latach" – powiedziała.
Rozczarowani tym sezonem są, po raz kolejny, także poznańscy restauratorzy. Właściciel jednaj z restauracji mieszczących się na Starym Rynku powiedział PAP, że w jego opinii władze miasta nie zapewniły odpowiedniego wsparcia przedsiębiorcom z remontowanego rynku. Jak mówił, "mimo, że jesteśmy restauracją działającą niemal przy +koziołkach+, to jest bardzo ciężko. To, co zarabiamy, wystarcza praktycznie na przetrwanie. Można powiedzieć, że obecnie mamy 1/5 obrotu, jaki mieliśmy w ub. roku - nie biorąc pod uwagę inflacji. Jest naprawdę źle" – powiedział.
Juliusz Podolski, krytyk kulinarny i znawca poznańskiego rynku gastronomicznego podkreślił w rozmowie z PAP, że w jego opinii władze Poznania nie przygotowały żadnego realnego wsparcia dla restauratorów z tego terenu, mimo że miały już doświadczenia z sytuacji przedsiębiorców z centrum miasta, które także remontowano – m.in. z okolic ul. Św. Marcin i przebudowywanego placu Kolegiackiego.
Tam – jak wskazał – było kilka działających lokali gastronomicznych i wszystkie z nich "miały problem z tym, że ludzie nie mogli do nich dotrzeć, musieli przedzierać się przez wertepy, wykopy, zasieki".
Remont Starego Rynku w Poznaniu rozpoczął się w 2021 roku. Jak tłumaczyła PAP Maja Chłopocka-Nowak ze spółki Poznańskie Inwestycje Miejskie, obecnie gotowa jest większość chodników wzdłuż kamienic, a wykonawca przystąpił już do prac związanych z nawierzchnią płyty Starego Rynku - w południowej części rozpoczęła się budowa dolnych warstw konstrukcji nawierzchni, na której zostanie ułożona kostka granitowa.
Chłopocka-Nowak wskazała, że zmieniają się także fragmenty przylegających ulic – na ul. Wronieckiej przechodnie mogą zobaczyć pierwszy odcinek nawierzchni ułożony z granitowej kostki, która pokryje większą część płyty rynku. Dodała, że podczas prac nawierzchniowych wykorzystany zostanie m.in. materiał historyczny, tzn. wyselekcjonowane po demontażu kostki kamienne i granitowe płyty chodnikowe. Taki materiał zostanie też ponownie wbudowany we fragmentach ulic Paderewskiego, Szkolnej, Świętosławskiej, Wodnej, Wielkiej i Żydowskiej.
Przedstawicielka PIM podała, że na Starym Rynku zaawansowane są także prace związane z infrastrukturą podziemną. Na ukończeniu jest montaż przyłączy elektrycznych do budynków. W rejonie domków budniczych trwa budowa sieci wodno-kanalizacyjnej. Prowadzone są prace związane z siecią gazową, m.in. w ul. Szkolnej.
Wykonawca w dalszym ciągu, pod nadzorem miejskiego konserwatora zabytków, modernizuje fundamenty ratusza.
Maja Chłopocka-Nowak powiedziała, że w sierpniu prace prowadzone będą "na wszystkich frontach": realizowane będą roboty brukarskie, spoinowanie nawierzchni, budowa sieci kanalizacji deszczowej oraz montaż sieci teletechnicznych i elektrycznych. Zakończyć powinna się przebudowa sieci gazowej.
Prace brukarskie i spoinowanie nawierzchni trwać będą aż do listopada. We wrześniu końca powinny dobiegać prace związane z siecią wodociągowo-kanalizacyjną. Do października natomiast potrwa przebudowa toalety podziemnej. Także w październiku powinno nastąpić zakończenie montażu sieci elektrycznych i teletechnicznych. Na listopad wykonawca przewidział montaż małej architektury i oświetlenia.
Maja Chłopocka-Nowak podała, że wpływ na termin inwestycji mają m.in. dodatkowe prace archeologiczne oraz istotne znaleziska, które często wymagają przeprojektowania infrastruktury podziemnej. Czynnikami, które mają również wpływ na termin realizacji tego typu inwestycji są komplikacje dotyczące dostaw materiałów oraz warunki atmosferyczne.
Rewaloryzacja przestrzeni płyty Starego Rynku jest inwestycją z dofinansowaniem unijnym. Rozliczenie tego zadania ma nastąpić do końca 2023 r. (PAP)
autorzy: Anna Jowsa, Rafał Pogrzebny
ajw/ rpo/ maak/